sobota, 14 marca 2020

Rozdział 15

Wszystko się układało. Chłopcy rośli jak na drożdżach. Tydzień po narodzinach odbyła się prezentacja najmłodszego członka rodziny Mills. Nawet do Storybrook wrócił Henry z rodziną. Roland wraz z Henrym zaprezentowali Daniela Henry'ego Robina. Z czasem maluch rósł. Wraz z tym uczył się wstawać oraz siadać, próbował utrzymać także równowagę. Następnie zaczął raczkować. Opanował również chodzenie. Najpierw małe długości od taty do mamy i brata, a później już coraz to się bardziej wydłużały.
Wózek już parzył malca w dupkę, dlatego wolał też chodzić z rodzicami. Następnym etapem było pożegnanie się z pampersami i zamiana ich na nocnik. Był on koloru niebieskiego w kształcie takiej jakby korony z wizerunkiem żółtej gumowej kaczuszki. Malec nie miał już ochoty na mleko. Interesował się potrawami, które konsumowali jego  najbliżsi. Regina jadła wraz z nim. Daniel jadł wszystko. Mimo ciągłych atrakcji 3 lata później ciemnowłosa odczuła zmiany w swoim organizmie. Zmianom uległa także dieta Pani Burmistrz.
-Czuję, że po raz kolejny powiększy nam się rodzinka.
Jednak wolała się upewnić. Po pracy pojechała do szpitala by zrobić badania z krwi i ewentualnie kontrolne USG. To co zobaczyła wprowadziło kobietę w zaskoczenie. Ale również także była szczęśliwa.  Okazało się bowiem iż Regina spodziewa się bliźniąt. Wracając do domu odebrała Daniela od Ashley oraz pojechała po Rolanda do szkoły.
- Jak Wam minął dzień?
-Superowo.- odpowiedzieli jednogłośnie.
- Ale jesteście rozgadani... normalnie uszy pękają...
- Nie ironizuj mamo... co mamy więcej powiedzieć? Szkoła jak szkoła... normalna sprawa. Jest od poniedziałku do piątku... więc dzień jak codzień.- odpowiedział 13- latek.
Po drodze zrobili jeszcze zakupy. Będąc w domu wypakowała, kupione rzeczy i zaczęła szykować obiad oraz pomagała starszemu synkowi w lekcjach. Daniel siedział obok i przy okazji także próbował się uczyć.
-Cześć Wam.
-Witaj kochanie. Mam niespodziankę. A nawet dwie.
- Tak? A jakie to niespodzianki.
-Jestem w ciąży. (Szepnęła na ucho)
-Tym razem chciałbym chociaż jedną córkę. By było w miarę sprawiedliwie.
-A ja chcę tylko by dzieci były zdrowe. To się dla mnie liczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz