Chciałabym bardzo serdecznie przeprosić Was czytelników za taką długą nieobecność ale niestety nie miałam weny. Dedykuję to opowiadanie Wiktorii, która zmobilizowała mnie do dalszego pisania.
Bolały ją jego słowa, Ale z drugiej strony miała o co walczyć. Postanowiła wspierać nowo przybyłego gościa Storybrooke. Jednak okazało się, że Robin z przeszłości nie był tu jedyny. Jej Robin także tu był. Przeszedł ciężką drogę by być przy swojej ukochanej I tym samym udowodnił Zeusowi, że dla swojej miłości zrobi wszystko. Szarmancki złodziej pomógł wrócić swojemu ,,ja" z przeszłości i pokierował go w stronę jego ukochanej - do niedawna Złej Królowej, która zrozumiała co jest ważniejsze od zemsty. Widziała, że mimo utraty ukochanego, Regina pokazała jej, że obie mogą być jeszcze szczęśliwe. Po tej ekscytującej przygodzie z pomocą samemu sobie z przeszłości, Robin postanowił wreszcie zobaczyć się z ukochaną. Ale za nim to nastąpiło przygotował się. Poszedł do kwiaciarnii po bukiet czerwonych róż. Następnie wesoło powędrował pod dom ukochanej. Ciemnowłosa będąc przygnębiona słowami, których tak bardzo nie chciała pamiętać, pracowała w ogrodzie. Nagle jej oczom ukazały się piękne krwistoczerwone kwiaty. Odwróciła się.
-Są piękne. Z jakiej okazji? Myślałam, że chcesz wrócić do domu- spytała wycierając niewiadomo kiedy napływające łzy.
- I miałbym Cię zostawić, ukochana. Oj nie płacz już- łagodnie nakazał.
-R...Robin?- spytała załamującym się głosem.
-We własnej osobie o Pani- przyznał pochylając się, po chwili uśmiechnął się szerzej , wstał i przytulił wybrankę swojego serca.
-Udusisz mnie zaraz- przyznała Regina.
-Wybacz to dlatego, że nie mogłem tego zrobić odkąd się rozstaliśmy- powiedział patrząc Reginie w oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz