-Blye mi się podoba. I zależy co masz na myśli?-odpowiedziała brunetka.
-Cóż myślałem, że w mojej rodzinie będzie kolejna Pani Deeks.-odparł blondyn smutnym głosem.
- Czy Ty w jakiś swój dziwny sposób mi się oświadczasz?- zmierzyła blondyna kobieta.
-Jeszcze nie. Może pójdziemy gdzieś dzisiaj na kolację. - spytał zmieniając temat.
-Czemu nie. Dawno nie jedliśmy w restauracji. -zgodziła się Kensi.
-To się ciesze. Pójdę wszystkiego dopilnować by było idealnie.-mówiąc to zniknął w drzwiach.
-Co ten mój wariat knuje?-myślała agentka Blye.
W tym samym czasie, w restauracji.
-Witaj Marty. Co tam u Ciebie?
-Cześć. Chciałbym tu z kimś przyjść.-przyznał się detektyw.
-Z kimś dla Ciebie ważnym?
-Wydaje mi się, że tak. A i mam prośbę. Mógłbyś zrobić 2 ciasteczka szczęścia? Do jednego włożyć przepowiednię, a do drugiego- spytał wyjmując z kieszeni małe, kwadratowe, niebieskie pudełeczko.
-Jasne. W końcu jestem Ci dłużny wiele przysług. Gratuluję stary przyjacielu.
Po godzinie wszystko było gotowe. A Deeks jakby nigdy nic wrócił do domu.
Od razu rzuciła się ,,Kudłatemu" w oczy sukienka ukochanej. Kensi założyła mini czerwoną sukienkę z dekoltem, która miała jedno ramiączko.
-Pięknie wyglądasz. Śliczna ta Twoja sukienka. - przyznał detektyw.
-Dziękuję. Może Ci ją pożyczyć?
-Nie musisz. Na Tobie wygląda lepiej. To co... Pójdę się trochę ogarnąć i idziemy.
-Tylko nie szykuj się 5 godzin.
-haha. Poczucie humoru Cię dzisiaj nie odpuszcza.-przyznał.
Po godzinie byli już w restauracji. Jej wnętrze odrazu spodobało się Kensi.
Z podziwiania nowego miejsca wyrwał ją Deeks gdy podał jej menu. Wertując kartę dań zatrzymała się na PADTHAI z kurczakiem. Smażony makaron ryżowy lub sojowy z kurczakiem. Deeks za to wziął
PADTHAI. Smażony makaron ryżowy lub sojowy z obranymi krewetkami (3szt.) i jajkiem. Po 30 minutach mieli swoje zamówienia na talerzach. A obok były położone ciasteczka szczęścia.

Nieźle się zaczyna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.Chociaż w myślach brzmiało lepiej.
UsuńBardzo fajne opowiadanie.Podobało mi się.Czekam na kolejną część.Twoja Cas:*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakoś tak mi to do nich nie pasuje, ale może później się przekonam, jak akcja trochę się rozwinie
OdpowiedzUsuńCóż... To moja wizja. Nie wzoruję się ich zachowaniem zw serialu. Liczy się pomysł.
UsuńFajne, czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńPS Czy tylko ja widzę jakąś dziwną czcionkę pod koniec?
To nie jest czcionka tylko obraz, który przedstawia wnętrze restauracji, w której bohaterowie mają randkę.
UsuńNie oglądam tego serialu, ale opowiadanie fajnie się zaczyna :) Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) ja utknęłam w 6 serii.
UsuńNapiszesz ciąg dalszy?
OdpowiedzUsuń