Dedykuję ten rozdział Rose za cierpliwość w pisaniu rozdziałów, motywację do dalszej kontynuacji oraz za to, że jest moją wielką i wierną czytelniczką!!
Dziękuję!! 💖💖💖💖
Jesteś najlepsza❤❤❤❤❤❤
Następnego dnia na ukochanych czekała niespodzianka. Późnym popołudniem zjawiła się Allison z mężem. Landon dotrzymał obietnicy danej ukochanej i miał dobry kontakt z bratem. Ambar ugościła nowo przybyłych. Poznała już hiszpańską kuchnię.
-Hej. Przecież to ja tu mam prawo gotować- udał obrażonego Pan domu.
-Wiem, ale ja także mam te umiejętności. I nie może być tak, że zawsze Ty gotujesz kochanie. -przyznała.
Zjedli razem kolację. Później siostry zniknęły porozmawiać. Mężczyźni zajęli się swoimi męskim sprawami.
-Wszystko w porządku? Wyglądasz na zmęczoną- spytała Allison zatroskana.
- Tak. Rzeczywiście jestem taka trochę zmęczona- odrzekła.
- To może pójdziesz po prostu odpocząć? Jutro też jest dzień. Możemy go spędzić razem.- powiedziała po czym asekurowała siostrę w drodze do jej sypialni.
- Nie wiem. Nawet nie pokazałam Tobie Waszego pokoju. -odpowiedziała, jednak widząc minę Ally skapitulowała.
Gdy tak wędrowały po domu byłej modelce zrobiło się ciemno przed oczami. Straciła równowagę i opadła delikatnie po ścianie.
-Ambar! Co się dzieje?!! - spytała spańkowana po czym pobiegła szukać braci. Tu jesteście. Pomóżcie. Szłyśmy do pokoju mojej siostry i nagle zasłabła- opowiedziała o sytuacji, która miała miejsce przed chwilą.
Kiedy tylko Landon usłyszał co się przed chwilą stało od razu pobiegł do środka i na górę. Delikatnie wziął ukochaną i zaniósł do jej sypialni. Cały czas nie odstępował swojej dziewczyny na krok.
- Co Tobie jest? - zmartwił się.
Ambar otworzyła oczy. Rozejrzała po pokoju i utkwiła wzrokiem na mężczyźnie swojego życia.
-Kochanie. Wszystko w porządku? Co takiego się wydarzyło?- spytał.
-Rozmawiałam z Allison i nagle zasłabłam . Nie martw się. Abyś był spokojny to jutro pójdę zrobić badania. - obiecała.
Tak też rano uczyniła. Pojechała do szpitala i zrobiła wszystkie badania kontrolne. Nigdy nie lubiła mieć pobieranej krwi dlatego najzwyczajniej w świecie odleciała na fotelu. Pielęgniarka przywróciła byłą modelkę do życia tabliczką czekolady i czerwonym słodkim winem.
-Przepraszam ale na widok krwi i igieł robi mi się słabo- przyznała.
- Nie szkodzi. Mam wielu takich pacjentów. - wyznała kobieta.
Gdy wszystko było już wiadomo Ambar dostała telefon. Słuchała o swoich wynikach. Gdy tylko rozmowa dobiegła końca radości kobiety nie było końca. Z tej okazji postanowiła zrobić pyszną kolację. W trakcie jej trwania wyznała:
- Mam Wam coś do powiedzenia. Bardzo się cieszę, że także tu jesteście- powiedziała do Luke'a i Ally. Jestem w ciąży. Stąd to omdlenie-kontynuowała.
-Gratuluję siostro!- ucieszyła się kobieta.
- Ja też chciałbym prosić o uwagę- zabrał głos Landon, po czym podszedł bliżej ukochanej. Wiem, że może to za wcześnie-nerwowo przejechał otwartą dłonią po włosach.... ale kocham Cię Ambar i chciałbym Cię o coś prosić- mówił dalej.
- Tak? - spytała.
-Czy zrobiłabyś mi ten zaszczyt i została moją żoną?- zapytał w tym samym czasie klękając.
- Tak! - odpowiedziała po czym pocałowała narzeczonego.
- Ale się dzieje. - skomentowała Allison.
-Macie już wyznaczoną datę ślubu? -spytał Luke.
-Brat. Zwolnij. Dopiero co się oświadczyłem- próbował pohamować mężczyznę.
Po kilku dniach Ally z mężem wrócili do LA. Wciąż jednak mieli ze sobą kontakt. Mali tego... bracia wreszcie na nowo znaleźli wspólny język. Jednak pierwszy wieczór Allison i Luke nie był za dobry. Ledwo co wrócili do domu. Ogarnęli się i zdążyli położyć do łóżka po ciężkiej podróży, aż tu nagle usłyszeli kroki. Wyszło na jaw, że do ich domu ktoś wszedł i zaczął okradać. Mężczyzna chcąc chronić ukochaną stanął twarzą w twarz ze złodziejami. Zastawił im drogę ucieczki.
- Wycofaj się i pozwól nam uciec bo inaczej możesz już nigdy nie zobaczyć swojej żonki- zagroził jeden z zameldowanych mężczyzn.
Wtem coś pękło w Królu. Wywiązała się bójka.
-Chcieliście zabić moją żonę to teraz ja zabiję Was- powiedział ze wściekłością w oczach odsuwając od nich. Następnie zaskoczył na jednego z włamywaczy. Ten chcąc obronić się przed wkurzonym napastnikiem wyjął pistolet i mierzyl do mężczyzny. Wywiązała się szamotanina podczas, której naładowana broń po prostu wystrzeliła budząc tym samym sąsiadów i alarmując Policję, która była w pobliżu. Zgarnęli bandytów i wezwali karetkę do bohatera. Kobieta słysząc co miało miejsce pojechała wraz z mężem do szpitala. Czuwała cały czas na korytarzu martwiąc się o Luke'a. Kilka dni później kiedy mężczyzna odzyskał przytomność jego żona weszła do sali, w której się znajdował.
-Jak się czujesz? -spytała.
-W porządku. - powiedział uśmiechając się.
-Przyniosłam Tobie parę rzeczy.- zaczęła.
-Dziękuję. Hej. Nie bądź smutna. Wszystko ze mną dobrze. - próbował rozweselić żonę. Na próżno.
-D... Dlaczego to zrobiłeś?! Nie pomyślałeś, że możesz zginąć?!- rzekła z wyrzutem.
- Bo Cię kocham. Nie chciałem by zrobili Tobie krzywdę- wyznał.
**********
8 miesięcy później Para Królewska przybyła na ślub Ambar i Landona. Allison za 3 dni miała termin porodu, dlatego nie szalała na weselu. Była modelka jednak bawiła się w najlepsze. Obie prosto z wesela zostały zabrane do szpitala gdyż Ally odpłynęły wody, a Ambar miała regularne skurcze.
45 minut później bliźniaczkom na świat przybyli synkowie. A po kolejnych 15 minutach obie urodziły dziewczynki. Ambar zajmowała się swoimi dziećmi. U Allison po porodzie wystąpiły komplikacje, dlatego lekarze walczyli o jej życie.
Dzień później o 6 rano Ally znowu zaczęła krwawić z dróg rodnych po czym zmarła.
Luke był załamany dlatego też Ambar z Landonem postanowili pomóc świeżo upieczonemu tacie oraz godnie pochować Allison.
Była modelka świetnie spisywała się jako mama. Zastępowała także swoją siostrę bliźniaków, które kobieta niestety osierociła. 3 dni później wraz z dziećmi mogli wrócić do domu.
Koniec mnie zasmucił...
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo fajnie napisany rozdział i duży plus.
No wiem. Ale przecież uprzedzałam, że tak będzie.
UsuńBardzo dziękuję :)
Po pierwsze dziękuję za dedykację wzruszyłam się,a po drugie o matko! Jakie to smutne 😢 Allison była wspaniałą postacią ale w sumie początek już zapowiadał, że coś czycha czekam na dalsze losy bohaterów, których tak zdążyłam polubić nawet Luke się zmienił przez miłość do Allison ciekawe jak sobie poradzi po stracie 😔 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za wierne czytanie. Cóż. Pisząc to też czułam taki smutek. Zdążyłam przyzwyczaić się do niej.
UsuńPozdrawiam!
dosyć smutny koniec, zacny rozdział
OdpowiedzUsuń