sobota, 29 sierpnia 2020

Rozdział 13 (+18)

 Dedykuję ten rozdział mojej kochanej Rose za bycie wspaniałą czytelniczką, oraz pomoc przy tym rozdziale, a także za cierpliwość i to, że zawsze mnie wspiera i motywuje  💪💪💪

Dziękuję!! ❤❤❤❤

Nazajutrz rano siostry zeszły na śniadanie. 

-Cieszę się, że postanowiłaś z nami zostać- zaczęła rozmowę Allison, czekając na swojego męża, szwagra i teścia. 

-Dziękuję, że w ogóle chciałaś mnie poznać. Bardzo się tym martwiłam. -przyznała porzucona bliźniaczka.

Męskie grono w końcu postanowiło dołączyć. Gdy zasiedli do stołu, modelka wstała jak oparzona i bez słowa odeszła od stołu udając się do jednego z pokoi gościnnych.  

-Sprawdzę co się stało- rzekł dawny Król, przeprosił siedzących przy stole ,  by zaraz zniknąć im z oczu. Po czym dogonił Ambar. 

-P...przepraszam. Ja...chciałem się podrapać po nodze. A trafiłem na Twoją. Głupio wyszło. -przepraszał jąkając się z nerwów. 

-Nic nie szkodzi - wybaczyła mężczyźnie przewinienie.  

- Skoro już tu jestem może przejdziemy się po ogrodzie? - spytał ojciec Luke'a i Landona.

 No dobrze - rzekła modelka lekko zmieszana propozycją. 

I tak też uczynili. Przechadzali się gdy nagle

 - Wiesz że jesteś piękna jak te kwiaty?- spytał mężczyzna 

 - Dziękuję  - odparła dziewczyna zmieszana tym nagłym komplementem.

- Jesteś naprawdę piękna i wolna -dodał szokując dziewczynę. 

- Słucham? - spytała z niedowierzeniem

 Wtedy mężczyzna chwycił kobietę drapieżnie za biodra.

- I co podoba Ci się to? - rzekł uważnie ilustrując ją wzrokiem. 

Przycisnął nieszczęsną jeszcze mocniej. Kobieta oprzytomniała i zaczęła się wyrywać

- Puść mnie! zaczęła krzyczeć.

 - Naprawdę tego chcesz?- pytał coraz bardziej podniecony.  

Zaczął przybliżać się do jej ust. Kobieta odwróciła głowę w bok. Wtedy gwałtownie ja puścił.

 - Tak sobie ze mną  pogrywasz?! - syknął. Jeszcze będziesz moja zobaczysz! - zagroził kobiecie po czym zaczął się oddalać zostawiając ją samą pełną myśli i obaw. 

To jakis psychol! - szepnęła przerażona, a jej ręce zaczęły się trząść.

Z rozmyślań modelki wyrwał ją głos Landona. 

-Wszystko w porządku? Wyglądasz na wystraszoną. -dopytywał z troską w głosie. 

-T...Tak wszystko w porządku. Dziękuję. Po prostu jest mi... zimno. Dlatego się tak trzęsę.  -odpowiedziała idąc w stronę domu. 

-W takim razie...- powiedział po czym zdjął bluzę i okrył nią Ambar. 

-Dziękuję. Mogę ją oddać później? Chciałabym spędzić czas z siostrą- wyznała. 

- Nie ma sprawy. Mam jeszcze multum bluz.- wyjawił. 

Chcąc zapomnieć o problemach poszła do bliźniaczki z pewną propozycją. A były nią zakupy ubranek dla dziecka. Straciły rachubę czasu biegając po sklepach. Mimo, że Allison nie przepadała za tym, w towarzystwie siostry nawet nie czuła się źle robiąc zakupy. Po tej bieganinie postanowiły zjeść na mieście. Wcześniej jednak Ally  uprzedziła Luke'a, że nie wrócą na obiad. 

Pod wieczór wróciły. Przy kolacji do modelki powróciły wspomnienia, o których chciała zapomnieć. Wszystko przez zachowanie byłego Króla. Mężczyzna położył rękę na nodze modelki stanowczo masując wewnętrzną stronę uda kobiety. To spowodowało gniewne spojrzenie.

-Przepraszam. Jestem zmęczona. Pójdę się położyć. - powiedziała po czym wyszła. Idąc do swojego pokoju czuła się spokojniejsza.  Wchodząc do środka postanowiła wziąć gorącą kąpiel by uspokoić swoje nerwy. 

Zakorkowała wannę.  Włączyła ciepłą wodę i dolała swojego ulubionego różanego płynu do kąpieli. Następnie zdjęła ubrania które miała na sobie by zaraz jej nagie ciało otuliła przyjemnie gorąca woda.  

Kiedy tak leżała ktoś wszedł do pomieszczenia. Złapał ją za włosy.

-Widzę,  że czekałaś na mnie. - odezwał się były Król. Grzeczna suczka. -dodał po czym szarpnął. 

-Proszę mnie puścić. To boli- błagała. 

-Wstawaj. -nakazał.  

Wystraszyła się. Próbując znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji ochlapała mężczyznę. Ten nie przewidując ataku wkurzył się i próbował utopić nieszczęsną. Kobieta chcąc przechytrzyć oprawcę chwilę walczyła po czym udała, że straciła przytomność. Gdy uścisk zelżał wynurzyła się i zaatakowała zboczeńca. Mężczyzna jednak był silniejszy. Wyciągnął Ambar z wanny. Podziwiał nagą dziewczynę podczas małego spaceru z łazienki do sypialni po czym rzucił ją na łóżko, a następnie położył się na niej. 

-Proszę nie. - błagała. 

-Jesteś piękna i wolna... więc dlaczego nie ? - spytał w tej samej chwili rozbierając swoją dolną część garderoby, pokazując dość sporych rozmiarów przyrodzenie. Po chwili całował kobietę po szyi robiąc bardzo widoczne malinki.  Jego ręce natomiast pieściły piersi Ambar.  

- Spróbuj krzyknąć, a nie będę delikatny- zagroził.  

 Wciąż zostawiał na szyi swojej ofiary mokre,  mocnoczerwone ślady,  jednak teraz jego ręka wędrowała ku intymnej części ciała modelki. 

- Zaraz zobaczymy czy jesteś grzeczną suką - powiedział, a następnie włożył w jej wnętrze środkowy palec. Jesteś ciasna. Bardzo. Lubię takie- przyznał szybciej badając pochwę Ambar, przez co stawała się ona coraz to bardziej wilgotna. Widzę, że jesteś już gotowa na przeżycie swoich pierwszych i do tego świetnych chwil ze mną i wiem, że tego chcesz. Inaczej nie byłabyś mokra.- powiedział po czym przestał ruszać palcami między udami kobiety. Po chwili także wyjął dłoń, by następnie swoim nabrzmiałym prąciem dotykać wejścia do pochwy, w tym samym czasie zakrywając usta kobiecie, by ta nie krzyczała. Nie chciała dać  tak łatwo za wygraną.  Zaczęła się wyrywać, co doprowadzało mężczyznę do szału.  Bardziej napierał na swoją ofiarę, próbując rozpocząc stosunek. Ból był nie do opisania. Mimo iż wciąż była zakneblowana próbowała wezwać pomoc. Krzyczała co sił. 

Na jej szczęście w drzwiach pojawił się Landon. Gdy tylko zobaczył co grozi wybrance jego serca szybkim krokiem podszedł do łóżka i zepchnął swojego ojca z dziewczyny. Pomiędzy mężczyznami wywiązała się szarpanina, która po chwili doprowadziła do upadku zapalonej świecy na stoliku i do podpalenia pomieszczenia. Młodzieniec widząc co jest na rzeczy, okrył przerażoną modelkę, w tej samej chwili zabierając ją z pokoju, który coraz bardziej stał w ogniu. Gdy uciekali włączył alarm pożarowy by poinformować innych o natychmiastowej ewakuacji. 

Wszyscy prócz zwyrodniałego byłego Króla ocaleli.  Ambar okryta tylko długą bluzą swojego bohatera płakała wtulona w niego. 

Po chwili wokół nich pojawił się istny chaos. 3 zastępy straży pożarnej, ambulans i 2 radiowozy policji, do tego wszystkie służby były na sygnałach świetlnych i dźwiękowych.  

1 komentarz: