piątek, 14 sierpnia 2020

Rozdział 12

 Chciałabym zadedykować ten rozdział  Natanowi, za nieocenioną pomoc przy tworzeniu tego rozdziału. Bardzo dziękuję ❤❤❤❤


-Chcę poznać moją siostrę - przyznała Landonowi Ambar. 

-To się da zrobić. Zabiorę Cię do posiadłości brata. - zgodził się mężczyzna. 

-A co jeśli mnie nie polubi? - posmutniała. 

-Ally na pewno Cię polubi. Pokochała mojego brata... A on jest potworem.

- Co masz na myśli? - spytała kobieta.

-Po prostu nie przepadamy za sobą. Chodź. Zawiozę Cię nawet teraz. -zaproponował Książę, który woli mieszkać w Hiszpanii niż z rodziną. 

-Dziękuję.  Jesteś wielki. -podziękowała modelka. 

I ruszyli. W aucie przystojniaka nastała cisza. Ambar denerwowała sie spotkaniem z własną siostrą bliźniaczką. Myślała nad tym co ma jej powiedzieć. 

- Spokojnie. Wszystko będzie dobrze. -uspokajał kobietę Landon.

Co jeżeli popsuję to spotkanie - myślała coraz to bardziej przestraszona. 

-Proszę. Zatrzymaj samochód. - rzekła przerażona .  

- Ambar. Możesz nie mieć już dobrego momentu. A Allison ma prawo Cię poznać- próbował uspokoić pasażerkę.  Zatrzymam się dopiero pod domem brata. -dodał uparcie po chwili, co uczynił gdy byli na miejscu. 

- Znowu Ty?!!!! Czego tu jeszcze szukasz ?!!!!- krzyczał Luke.

- Nie ja. A moja znajoma. I podwiozłem ją do Twojej żony.  Powinny się poznać- rzekł ze stoickim spokojem nowoprzybyły. 

W drzwiach pojawiła się nowa Królowa. Widząc ją mężczyzna przeszedł by otworzyć drzwi swojej towarzyszce. Gdy ta wyszła z auta obie bliźniaczki stanęły jak wryte.

-T...To niemożliwe.- zaczęła Ally. Mam siostrę bliźniaczkę... I nikt mi o tym nie powiedział, a zawsze marzyłam by mieć rodzeństwo  -dodała ze smutkiem.  

-Też marzyłam o tym by mieć kogokolwiek. Jestem Ambar- przedstawiła się. 

-Wejdź proszę. Zaparzę herbatę i porozmawiamy, po czym zniknęły w środku willi. 

Rozmawiały wiele godzin opowiadając o swoich życiach i rozmyślając o tym dlaczego rodzice ukrywali to przed nimi oraz porzucili jedną z córek.

- Nie możemy tego tak zostawić- powiedziała zdenerwowana Pani domu. Jutro jedziemy do nich by wyjaśnić tą sprawę. -dodała po chwili.

-Pewnie nic nam nie powiedzą. - przyznała ze smutkiem w głosie. 

-Jesteśmy we dwie. Nie będą mieli z nami szans. A nam należą się odpowiedzi po tylu latach osobnego życia. Zostaniesz na noc? -spytała trochę rozluźniona. 

-Chętnie. Ale jestem tutaj z Landonem. A widzę, że Twój mąż i on nie przepadają za sobą. - stwierdziła. 

-Zaraz to załatwię- powiedziała po czym ruszyła w stronę braci. Nie obchodzi mnie to jak wykonacie mój rozkaz... Ale macie się dogadać. Wyraziłam się jasno?- spytała. 

- Jak słońce. - odpowiedzieli w tym samym czasie. 

- Już mi przeszło. Tym bardziej, że na swojej drodze spotkałem Ambar. -przyznał Landon. Widzę, że Allyson się wprawiła. Rozkazy. Władczy ton. -przyznał rozpromieniony. 

Bliźniaczki poznawały się do późnych godzin nocnych. Bracia zaś smakowali trunki. 

*************

Rankiem wszyscy zeszli na śniadanie. Ambar przed rozmową oraz poznaniem rodziców była kłębkiem nerwów dlatego wypiła tylko sok pomarańczowy. Jej siostra dodawała otuchy modelce. Prosto po śniadaniu wyruszyli w długą podróż. Na miejsce dotarli późnym popołudniem.  Rodzice widząc obie córki omal nie dostali zawału. Porzucona córka przyglądała się ludziom, o których zawsze marzyła. Jednak oni zostawili ją na pastwę losu. 

-Wejdźcie do środka- zaprosiła cichym głosem starsza kobieta. 

-Napijecie się czegoś? - spytał mężczyzna o siwych włosach.

- Nie przyjechaliśmy tu na herbatę tato- rzekła ostrym tonem Allison.

-Ally. Proszę. Nie mów tak do nas. -poprosili rodzice. 

-A Waszym zdaniem jak mamy z Wami rozmawiać?! Porzuciliście ją.  I ukrywaliście przede mną fakt, że mam siostrę chociaż dobrze wiedzieliście, że pragnęłam przestać być jedynaczką!!- krzyczała ciężarna.

-Kochanie. Spokojnie. Nie możesz się denerwować, pamiętasz?- zareagował Król.

-Niby jak? Zachowali się egoistycznie- usprawiedliwiała się. 

W tym samym czasie Ambar wzrokiem rozglądała się po budynku, w którym była, myśląc nad swoimi słowami do ludzi, których kiedyś tak zaciekle szukała. 

-Widzę, że Wam się nigdy nie przelewało... Ale to i tak nie jest powód by rozdzielać bliźniaczki, a tym bardziej postępując karygodnie porzucając noworodka od razu po narodzinach. - zaczęła modelka. Nawet nie wiecie jak ciężko jest radzić sobie samej. Myślałam tylko o tym by ktokolwiek mnie pokochał. Całe życie byłam sama.- kontynuowała powstrzymując płacz. 

-Dziewczynki. My po Waszych narodzinach byliśmy zaskoczeni.  Myśleliśmy, że nie damy sobie rady z Wami obiema- wyznali, a bliźniaczkom puściły nerwy, po czym obie postanowiły wyjść na świeże powietrze by nie powiedzieć o kilka słów za dużo. 

-Szukałam ich przez 5 lat- wyznała z płaczem Ambar. 

-Już dobrze.- powiedziała po czym przytuliła siostrę. Myślałam,  że są inni. Nigdy nawet nie wspomnieli mi o Tobie. Nie znałam własnych rodziców.  Zaczekaj tu. Pójdę po chłopaków i możemy wracać. -dodała po chwili po czym ruszyła w stronę domu. 

W drodze powrotnej w powietrzu unosiła się martwa cisza. Allison spała, a Ambar patrząc przez okno płakała, myśląc o swoim dzieciństwie, wieku dojrzewania i okresie gdy była nastolatką.  

3 komentarze:

  1. Jest to bardzo poruszający rozdział i do tego wystarczająco długi, aby delektować się czytaniem. Bardzo dobrze jest i pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. ciesze się że mogłem pomóc w napisaniu tego wspaniałego rozdziału

    OdpowiedzUsuń