Witajcie!
Mam na imię Anastazja. A oto moja historia. Jestem córką diabła Lucyfera i diablicy Herri.
Jednak nie zachowuję się jak oni. Mam dobre serce co denerwuje ojca. Władca Piekła pokłada we mnie nadzieję na to, że jeszcze się zmienię i będę trzymać wszystkich w ryzach. Lucefer John chcąc poprawić życie w tym miejscu nawet zmanipulował swojego konkurenta, który źle ocenił postępowania wynalazcy. Tak też oto w domu powstała nasza pierwsza klimatyzacja. Mimo, że był utalentowany również anioły jak i większość demonów nie szanowali go. Cóż. W tych światach istnieje reguła hierarchiczna. Brzmi ona tak. Jeżeli nie urodziłeś się światłem bądź mrokiem, a przybyłeś tu jako człowiek po śmierci, jesteś nikim ważnym. Dlatego też sami wybierają kim chcą zostać, poprzez naukę w szkole, swoje czyny, egzaminy itp. Nawet jeżeli uda im się ukończyć przemianę, dalej są traktowani jak obcy. Niesprawiedliwe prawda? Jednak ja, że sama się wychowywałam mam szacunek do wszystkich. Poza tym natura ludzka bardzo mnie ciekawi jednak nigdy nie byłam na ziemi.
-Henri. Czekaj- poprosiłam anioła, który wcześniej był w takiej sytuacji.
-Anastazja. Co za niespodzianka. Też chcesz się ze mnie wyśmiewać?!- zaatakował mnie.
-Co? Nie. Chciałam zapytać jak to jest żyć na ziemi?- zdziwiłam się.
-Ty tak na poważnie?- patrzył na mnie jak na kosmitkę.
-Wiesz... nigdy nie byłam w świecie ludzi. -przyznałam.
- To chodź Cię zabiorę. - zaproponował.
- W porządku. Pewnie nie wszystko jeszcze ogarniasz. Pomyśl o miejscu za jakim tęsknisz i zamknij oczy. - poinstruowałam.
-A jak Ty chcesz się tam zjawić?- spytał.
-Eeem... No tak tego nie przemyślałam.- wyznałam.
- Mam pomysł! - powiedział po czym złapał mnie za rękę, skupił się tak jak radziłam oraz zamknął oczy. Spojrzałam na nasze splecione ręce, a moje serce zaczęło szybciej bić. Od kiedy tylko poznałam tego anioła od razu wpadł mi w oko.
Po chwili pojawiło się specjalne lustro przez które przeszliśmy. Byliśmy już na miejscu.
Moim oczom ukazało się mnóstwo drzew. Jakieś kolorowe budki z parasolami. Moje nozdrza wypełniły zapachy, które pierwszy raz w swoim życiu czułam.
- To hot dogi. Idziemy?- zaproponował
-Słucham? - spytałam zaskoczona nazwą jaką wypowiedział.
-Spokojnie. To jest taka bułka, a w środku niej parówka. Do tego możesz wziąć ketchup. - śmiał się.
-Przestań- poprosiłam.
-Wiesz co? Jak na córkę tego diabła jesteś w porządku. - wyznał.
- Nie oceniaj książki po okładce. Nie jestem jak oni. - powiedziałam.
- Wiesz. W ludzkiej szkole na matematyce jest takie przysłowie... dwa minusy dają plus ;) -pocieszał mnie szarmancko się uśmiechając. To jak? Kupujemy hot dogi? - zaproponował.
-W porządku. Zawsze fajnie spróbować coś nowego. - stwierdziłam.
Bardzo dobrze mijał nam czas w świecie ludzi. Za dobrze. Prawie spóźniliśmy się na zajęcia w szkole ,,Andem". Została tak nazwa na cześć pogodzenia Aniołów z Demonami. Chociaż jak już mówiłam nie zawsze między nami jest ok.
-Jesteś wreszcie Ana - przywitała mnie Rose.
-Wybacz najlepsza przyjaciółko. Później obiecuję, że się wytłumaczę- powiedziałam wystawiając w jej stronę najmniejszy paluszek.
Ro spojrzała tylko na mnie i zapieczętowała obietnicę.
Na zajęciach uczyliśmy się jak odczytywać aurę innych osób. Nauczyciel wybrał Henriego.
-Odwróć się tyłem do klasy. - poprosił profesor. A Wy się pozamieniajcie - powiedział do nas.
-Powiedz proszę gdzie stoi Anastazja.
Chłopak skupił się. Nie było to dla niego zbyt trudne, ponieważ stworzyliśmym między sobą relację. I wtedy też poczuł zapach truskawki i palonego na maksa słońca.
-Pierwszy rząd, 3 z prawej. - odpowiedział.
-Dobrze. Możesz wrócić do reszty. -odezwał się mężczyzna.
Jak mam zaopiniować nowe dzieło?
OdpowiedzUsuńOtóż nie chcę kłamać. Wiadomo.
Rozdział pierwszy mi się oczywiście spodobał, jest bardzo dobry.
Z tą wizytą w świecie ludzi na pewno było fajnie, chociaż niestety wiemy jaka populacja naszej planety jest. Bardzo okrutna.
Do przodu!
Cóż. Najlepiej powiedzieć prawdę. xDD
UsuńAle jednak nie wszyscy.
Bardzo dziękuję za mam nadzieję szczerą opinię.