Dzieci rosły. Wraz z nimi było coraz to więcej nerwów dla rodziców. Dziewczynki bardzo zżyły się ze sobą dlatego Ambar i Landon nie mieli serca wracać do Hiszpanii. Rodzina zamieszkała wspólnie. Mamy martwiły się kiedy ich dzieci pierwszy raz poszły do przedszkola. Jednak po tym gdy wróciły już do domu stres minął. Młode pokolenie przekrzykiwało się opowiadając dorosłym jak minął im dzień.
-Hola, hola. Nie wszyscy na raz. -poprosiła Allison. Zacznij Lucio - dodała udzielając głosu.
-Poznałam dużo fajnych kolegów i koleżanek. Bawiliśmy się razem- przyznała zadowolona.
-Bardzo się cieszę. - wtrąciła Ambar.
- Ja miałam tak samo- dołączyła do rozmowy Liliana.
- Nie mogło być inaczej. A u Was chłopcy? - dopytywała była barmanka w ciele piosenkarki Valentiny.
-Jak to chłopcy- rzekł Johnny wyraźnie chcąc ukryć prawdę.
-Dobra. Mamo i ciociu oświadczam wszem i wobec, że się biliśmy. -wyznał Ronald.
- Ale to dlatego, że tacy dwaj ciągnęli nasze siostry za włosy. - odpowiedział pierwszy chłopiec.
-Oj chłopcy. Nie wolno się bić- wyjaśniły obie bliźniaczki.
- Ale mamo. Nawet w obronie dziewczyn? -spytali synowie.
-W obronie rodziny można- powiedzieli Luke z Landonem, ktorzy bezczelnie podsłuchiwali. Tym bardziej, że odważyli się dokuczać naszym małym Księżniczkom.
-Tato. Jesteśmy już duże- powiedziały w tym samym czasie dziewczynki.
Po obiedzie 6-latki wyszły pobawić się w ogrodzie. To było ich ulubione miejsce jeśli chodzi o dom.
Następnego dnia w przedszkolu Ci sami chuligani zepchnęli Księżniczki z murku, na którym siedziały. Chłopcy, których mama pracowała dla rodziny królewskiej przyszli im na ratunek.
-My się znamy? Skądś Cię kojarzę- zapyta Liliana chcąc odwrócić swoją uwagę od bólu.
-Nasza mama pracuje dla Was i Waszej rodziny. -wyznał. Nie ruszaj się. Pójdę po Panią. - powiedział po czym zaraz zniknął.
Po chwili wrócił z ich przedszkolanką, która po tym co usłyszała zadzwoniła po pogotowie. 10 minut później pokrzywdzone zostały zabrane do szpitala. Opiekunka w przedszkolu powiadomiła ich rodziców. Po włożeniu złamanej nogi w gips obie wraz z rodzicami wróciły do domu.
-Ouuu. Słyszeliśmy o tym co zrobili Wam Ci idioci- zaczął temat Ronald.
-Siostra. A mogę teraz coś potworzyć na Twoim gipsie? - spytał.
-W porządku. - zgodziła się Lil.
- Ja też chcę - upomniała o swoje córka modelki.
U Liliany widniała:


Sztukę artystyczną w tym wieku tworzą.
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajne.
Mam nadzieję, że jeszcze się mocniej rozkręci ta seria.
Pozdrawiam!
No. A co myślałeś? Dzieci są twórcze.
UsuńJuż raczej seria zbliża się ku końcowi. Chociaż może jeszcze będą jakieś pomysły.
Pozdrawiam! :)
zaczyna sie ostatni etap tej histori i jest bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuń