sobota, 25 lipca 2020

Rozdział 2 (+18)

Widząc stan kobiety, po prostu ją przeprosił i udał się do kuchni. Allison nie chciała siedzieć sama, a także pragnęła zobaczyć wnętrze tego pomieszczenia, dlatego poszła w ślad za Luke'iem.
Gdy tylko weszła zobaczyła po swojej lewej stronie jasnobrązowy blat, na którym były przygotowane kubki, dalej przy oknie znajdował się włączony czajnik elektryczny,  po prawej stronie był stół tego samego koloru i 6 złotych krzeseł.
-A gdzie kuchenka, zlew, lodówka, itp?-spytała rozglądając się po kuchni.
-Wszystko jest zakryte blatem. Tu jest zmywarka. Po środku kuchenka, a po lewej stronie lodówka.- odpowiedział patrząc na podziwiającą wnętrze Ally.
Czym się interesujesz?- próbował poznać barmankę, zalewając już czekolady.
- Bardzo lubię zwierzęta. - przyznała.
Myślę właśnie nad adopcją lub kupnem psa. Oprócz tego lubię pływać i mieć kontakt z ludźmi- dodała.
-Rozumiem- dając znać tym samym, że w 100% ją słucha. Ja lubię jeśli chodzi o zwierzęta króliki i konie. Oprócz zwierząt słucham muzyki i gram w gry na konsoli, którą zapewne zdążyłaś zauważyć swoimi niebieskimi oczętami- kontynuował rozmowę wracając do wcześniej opuszczonego przez nich salonu, trzymając w rękach kubki z gorącym napojem. Wciąż rozmawiali, próbując napić się ciemnobrązowej cieczy.
-Oj wybacz. Zapomniałem o cukrze. Zaraz naprawię swój błąd -przeprosił Luke.
-Dobrze. Na razie i tak zaczekam.  Nie przepadam za wrzątkiem.
Siedząc tak i wciąż podtrzymując konwersację, mężczyzna zaczął postrzegać Ally z innej strony. Oceniał jej wygląd. Zaczęła mu się podobać.  Ilustrując dyskretnie jej ciało obudziło się w nim pożądanie.  W jego oczach można było dostrzec ogień, patrzył się na biust kobiety , nie odrywając od niego wzroku i przejechał językiem po górnej wardze. Podniecenie wzięło górę.  W końcu wstał, wziął kubki i wrócił do kuchni, by osłodzić czekolady. Z tego wszystkiego zamiast cukru, dosypał Allison do kubka GHB i wymieszał. Przyszedł z naczyniami do swojego gościa. Po dłuższej chwili od napicia się ,,doprawionej" czekolady, dziewczyna zaczęła się gorzej czuć. Domyśliła się co może być przyczyną nagłego pogorszenia samopoczucia i resztkami sił jakie jej zostały, próbowała wstać  oraz wydostać się z opresji, lecz Luke był szybszy. Objął kobietę w pasie po czym prowadząc do swojego pokoju, całował w szyję. Ally wyrywała się mężczyźnie, kopała go, gryzła po rękach. Wszystko na nic. Wciąż tkwiła w żelaznym uścisku blondyna. Gdy już byli w odpowiednim pomieszczeniu, zamknął drzwi na klucz,rzucił coraz to słabszą Allison na łóżko,  raz za razem przygniatając ją ciężarem swojego dobrze zbudowanego ciała. Zaczął zrywać z niej ubrania, następnie sam się rozebrał i położył na biednej, bezbronnej dziewczynie.
-Zostaw mnie proszę -błagała ze łzami cieknącymi jej po policzkach. To boli. A ja jeszcze...-przerwała nie mogąc złapać oddechu.  Lecz on jej nie słuchał. Uśmiechnął się tylko mówiąc bez zaskoczenia jej wyznaniem.
-Chcesz powiedzieć, że jesteś dziewicą?  Jeszcze lepiej. Będzie nam dużo przyjemniej. -stwierdził bardziej się  śmiejąc.
Czas ten był dla niej niekończącym się koszmarem, który na pewno pozostawi bliznę w jej psychice. Przez ból jaki czuła straciła rachubę czasu. Nie wiedziała ile trwa wyrządzone jej piekło, jednak w jej głowie trwało to wieczność oraz zdawało się nie mieć końca. Aż wreszcie całkiem opadła z sił.

4 komentarze:

  1. Ciekawie. Ten ostatni moment zaintrygował mnie bardzo mocno, chociaż jak wiadomo ten czyn woła o pomstę do Nieba. Rozdział na duży plus. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. Zgodzę się. Pisząc to aż mnie krew zalała.

      Usuń
  2. Rozdział trzymający w napięciu, dużo weny życzę 😉

    OdpowiedzUsuń